Forum Twórców - Leandor

A ja mam pomysł, co do Krasnoludów.Chciałbym, aby rozkręcono jakoś ową rasę.Może np. Na krainę natarły demony.Akurat zaatakowały Krasnoludzkie ziemie.Aby ludzie nie byli poszkodowani, to np. Krasnoludy powstrzymały atak, jednak mają dotkliwe straty.I teraz bardzo rzadko można spotkać przedstawiciela owej rasy, przez długoletnią wojnę.

Ostatnio edytowany przez Deavon (2009-02-06 17:02:26)

Tak więc musimy stworzyć historie wiec początek jest dobry ale wolał bym żeby to była rasa Stworzyciela była nieokreślona niezbadana.
Teraz musimy wymyślić powstanie ras.
1. Człowiek
2. Krasnolud
3. Elf
4. Aeri (Niziołek)
5. Ishtar (Ork)
6. Tiefling
7. Kaldorei
8. Denguar (Jaszczuroczłek)
9. Sabrida
Proponuje takom historie.
Gdy Dwaj bracia walczyli zostawiali cząstkę siebie na polu bitwy.Bitew tych było dziewięć i Każda w innym miejscu.Pierwsza z bitew rozegrała się w zielonej niezbadanej krainie Gdzie zostały stworzone elfy najstarsza z ras.Ta bitwa rozegrała się zgodnie z siłami przyrody.I dlatego właśnie elfy żyją zgodnie z przyrodom.
Słucham innych propozycji co do powstawania ras.

Ta lista ras jest aktualna i dobra, jeśli o to chodzi - taką mamy przewidzianą i zaakceptowaną. Wiadomo, że każda rasa musi skądś pochodzić, gdzieś żyć i musi mieć własne losy, ale sądzę, że historia świata a podstanie raz to w tym wypadku dwa osobne tematy, bo ich powstanie powinno zostać rozpisane całkowicie osobno.
Co do historii świata - jestem na nie, jeśli chodzi o historię kreowaną przez same walki. Są też wydarzenia pozytywne i powinniśmy je również uwzględniać, np. pakt pomiędzy nacją tą i tą doprowadził do rozrostu miast i ostatecznego podziału krainy na tereny, aby wszyscy żyli w spokoju. To tylko pomysł ot tak rzucony, może być wiele innych opcji...



EDIT:
Dobra, nie ma chętnych, jak zwykle,więc zrobimy inaczej. Znalazłam starą wersję historii, słucham krytyki i pochwał, może ktoś się zmobilizuje do jej poprawek, wykluczenia, zaakceptowania lub napisze własną.


Leandor... Zdawałoby się, że jest to kraina wręcz stworzona do życia i rozwoju wszystkich istot żywych. I chyba tak jest w istocie, bo gdy patrzymy na wielkie równiny tego barwnego świata mamy wrażenie, że zło nie może nas tu dosięgnąć. Ale to tylko pozory. Mimo, że Leandor jest dosyć młodym światem, to miał bardzo burzliwą historię. Dosłownie. Jeszcze kilkaset lat temu na całej planecie szalały bardzo silne wichury, burze i huragany, przemieniając życie żyjących tam istot w piekło. Dni wolne od deszczu i silnych wiatrów były świętowane hucznymi obchodami, podczas których wszystkie istoty, niezależnie od przekonań czy religii, siadały do jednego stołu śmiejąc się i tańcząc przy przepięknej muzyce Elfów. Lecz święta te były bardzo rzadkie. Dlatego też Leandor, mimo że jest stosunkowo małym światem, większość jego powierzchni zajmują morza i oceany na których grasują straszliwe bestie – jedyne jakim udało się przeżyć Ciężkie Czasy, gdyż tak umownie się je nazywa.
Dlaczego jednak kataklizmy ustały? Nie wiadomo. Niektórzy mówią o boskiej interwencji Kalipriss, który wędrując między światami pomagał tym istotom, które najbardziej potrzebowały jego pomocy. Od tego czasu Kalipriss, prawdziwy czy też nie, zrzesza bardzo wielu wybrańców niemal wszystkich ras i każda rasa wyobraża go sobie inaczej. Jeszcze inni mówią iż to jeden z Wielkich Magów – Narimrelelibris , mag owiany wielką niesławą z powodu tego, iż przez całe życie ponoć nie rzucił ani jednego czaru, u schyłku życia skupił kumulowaną przez wiele lat energię i stawił czoła żywiołom nękającym planetę. Ci, którzy wierzą w tę wersję uważają, iż jednak kataklizmy pewnego dnia powrócą i znów jakiś mag powstrzyma je, przypłacając to życiem. I tak cykl ma się powtarzać do końca świata.
Najbardziej wpływowi wojownicy krainy na wieść o przesądzie niesamowicie się oburzyli. Nie dopuszczali do siebie myśli, że to mag – istota stokroć  gorsza od nich i tak fatalnie rozsławiona – może spełniać tak ważną rolę w historii. Uknuli oni spisek pozbycia się wszystkich władających różdżką. Dla skuteczności swego planu założyli własną organizację – Zastęp Wojowników, której symbolem stały się dwie skrzyżowane bronie: rapier i pałasz. Od tej pory nie mogło być mowy o spokoju między mieszkańcami krainy.
Nad Leandorem górują dwie gwiazdy zwane Satori i Agape. Pierwsza jest znacznie mniejsza od Agape, lecz świeci na tyle mocno, że nad krainą nigdy nie zapada noc, lecz w cyklu dnia zwanym Satori na świat pada granatowy blask, który pozwala mieszkańcom wypocząć. Agape zaś jest ogromny! Kiedy już wkracza na nieboskłon, zalewa światłem wszystko dookoła, a dnie są tak gorące, że na całej planecie nie znajdziemy nikogo ubranego w ciepłe ubrania. Nie występuje tu zima, lecz gdy nadchodzi jesień, Agape oddala się na dalszą część planety – na Oceany. W tym okresie zmierzch zapada o wiele szybciej i jest o wiele łatwiej wytrzymać pod gołym niebem...


Z tego, co pamiętam, ta historia jest tak napisana, aby główna fabuła dotyczyła walki pomiędzy magami a wojownikami, jednak od tego pomysły zapewne odstąpimy, czyż nie... ?

Najpierw musimy mieć mapę. Ta historia jest pisana pod obecną mapę i są warunki do wprowadzenia na nią wszystkich różnorodnych krain - nie ma to żadnego problemu. Uprzedzam jednak, że kraina mrozu będzie raczej kłopotliwa, gdyż ten świat jest naprawdę mały i takie były zamierzenia - do nas należałaby spora część, reszta... byłaby tajemnicą, byłyby podane tylko nazwy i krótkie opisy życia tam oraz warunków klimatycznych, aby to ludzie mogli kreować ten świat, nie my narzucać im naszą wolę.